Start Tomasza Lisa z Platformy? Komentarz Ziemkiewicza
Rafał Ziemkiewicz gościł w piątek w porannej rozmowie na antenie Telewizji Republika. Publicysta komentował m.in. nieudolność lewicowo-liberalnej opozycji w kontekście czwartkowych głosowań.
W jednym z nich większość sejmowa zdecydowała o odrzuceniu wniosku opozycji o odwołanie ministra Zbigniewa Ziobry. Za odwołaniem szefa resortu sprawiedliwości głosowało 224 posłów, przeciw było 231, nikt nie wstrzymał się od głosu. Głosowanie poprzedziła burzliwa "debata".
Ziemkiewicz: Opozycja żre się między sobą
– Opozycja nie działa mądrze. Słyszy, że są jakieś tarcia w Zjednoczonej Prawicy. To co robi? Zgłasza wniosek o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Wiadomo co się wtedy dzieje: następuje mobilizacja po stronie rządzących i Ziobro zostaje wybroniony – powiedział Ziemkiewicz.
Publicysta po raz kolejny zwrócił uwagę na to, że rządzący mają ten komfort, że nie ma ich obecnie na kogo wymienić.
– To pokazało wczorajsze głosowanie. (…) Wychodzi Kamila Gasiuk-Pihowicz i mówi wierszem. Może pani Pihowicz zajmie się discpolo, bo ma do tego warunki, a nie polityką? Z opozycją nikt z PiS-u nie dyskutuje, tylko robi sobie jaja. Na wielu polach od dawna to widać. (…) Opozycja żre się między sobą czy się zjednoczyć, czy się nie zjednoczyć. Czy zrobić to na jednej liście, czy nie – dodał Rafał Ziemkiewicz.
– Większość sejmowa jest, wisi na włosku, ale jest. Ja to powiedział kanclerz Kohl: większość, to większość. Jest to dość bezpieczne, bo zapewnia stabilizację. Nie jest może sytuacja wymarzona, ale jest stabilnie – tłumaczył.
Teoria Giertycha
W dalszej części rozmowy poruszono m.in. temat zakończenia współpracy "Newsweeka" z Tomaszem Lisem.
Ziemkiewicz ocenił wypowiedź Romana Giertycha, który napisał na Twitterze: "Mój stały informator ze służb doniósł mi właśnie, że PiS maczał palce w jakiejś prowokacji wobec Lisa. Czy CBA Wrocław mogłoby podać więcej szczegółów?".
Ziemkiewicz przypomniał wcześniejszą teorię Romana Giertycha na temat spisku Jarosława Kaczyńskiego dot. wojny na Ukrainie.
– Czyli co? Ten Kaczyński, z którego tak się śmieją, że nie ma prawa jazdy, konta w banku, a tu się okazuje, że on wszystkim rządzi. Kaczyński wyrzucił Lisa z Ringiera Springera. Tam też rządzi? – powiedział publicysta.
Lis startujący z list Platformy?
Ziemkiewicz zwrócił też uwagę na wątek korporacyjny, mianowicie, że Tomasz Lis prawdopodobnie naruszył interesy korporacji.
Zauważył, że jego głośny wstępniak był bardziej odezwą, niż tekstem redaktora naczelnego na wstęp do gazety. – Jego wstępniaki od jakiegoś czasu przypominały zawrót głowy od braku sukcesów, że od się miota od 7 lat, a naród zamiast go słuchać głosuje na PiS – powiedział publicysta.
Pytany o głosy dotyczące czynnego zaangażowania się byłego red. naczelnego "Newsweeka" w politykę, w tym ewentualny start w wyborach parlamentarnych, ocenił, że w nie wierzy w jego polityczne sukcesy. – Myślę, że to człowiek żyjący za bardzo w świecie swoich urojeń. (…) Może Platforma go chętnie przytuli na swoje listy, ale raczej nie będzie to wartość dodana dla Platformy.